Świetny, ale trochę przytłaczający. Švankmajer oprowadza nas po swoim studio/atelier/galerii, a tam bizzarowy zawrót głowy i San Francisco wrażeń. Nie uświadczycie w filmie ani jednego dialogu, co więcej człowieka. Właściwie niczego żyjącego, ale mnóstwo rzeczy, kiedyś żyły i zostały poddane przez tego demonicznego...