Jeśli potraktować ten film nie jako kontynuację/następcę Cube, ale jako zupełnie niezależny film o podobnej tematyce, wydaje się trochę ciekawszy. Cube w większym stopniu był skupiony na stopniowym odkrywaniu tajemnicy w których pokojach jest pułapka, jak wyjść z sześcianu oraz na psychologii i emocjach bohaterów. Tutaj mamy chyba większy nacisk na stopniowe wprowadzanie różnych fizycznych teorii, na zasadzie "a teraz dorzucimy 4ty wymiar, za chwilę zaburzenie czasu i rotację grawitacji i widz powie 'wow!'". Mi się podobało ;)
[Nie mogę zapisać zmian w komentarzu..]
Choć wolałbym, żeby film skończył się w momencie, w którym zatrzymał się zegarek. Dalsza część końcówki wydała mi się wymuszona i już w zupełnie innym klimacie.