Film to raczej nieskomplikowany thriller, opowiadajacy o kobiecie, która po wypadku jest dręczona dziwnymi wizjami i nie może sobie z nimi poradzić. Same sceny zalatują już starością i raczej uczucia strachu nie wzbudzają, aczkolwiek kilka z nich do dziś zachowało całkiem przyjemny nastrój. Najlepsze są jednak momenty, gdzie nasza bohaterka jest wyłączona ze świata. Nikt jej nie zauważa, nie słyszy etc. Zdecydowanie najlepsze częsci filmu, choć i sceny w zrujnowanym wesołym miasteczku są niezgorsze. Jednak głównym atutem filmu jest sama fabuła. "Carnival of souls" stara się utrzymać swą zagadkę do samego końca, i to nieodkrywanie kart wychodzi mu całkiem dobrze. Niestety sprawia to też, że traci on bardzo dużo przy kolejnych spotkaniach z filmem.
Muzyka, aktorzy, zdjęcia. Wszystko ładnie, choć przyczepić się można do nagłośnienia, jakoś nienajlepiej słychać bohaterów w niektórych scenach, ponadto lepiej by wg mnie było gdyby sceny "duszowo-karnawałowe" mogły pochwalić się więszą gamą dźwięków niźli posępną ciszą. Sama muzyka nie zachwyca, ale jest udana. Na wyróżnenie zasługują sceny, podczas których główna bohaterka filmu gra na organach. Na wymienienie zasługuje też sama główna bohaterka, wywiązała się ze swego zadania całkiem nieźle. Słówko jeszcze o reżyserze filmu, który pojawia się w roli upiornego mężczyzny widzianego przez kobietę. Mimo, że nie robi w filmie zbyt wiele, jest postacią, która najbardziej zapada w pamięć.
Summa summarum "Carnival of souls" jest zaskakująco dobrym i trzymającym w napięciu thrillerem, który warto obejrzeć przynajmniej raz.
wiesz wszystko ladnie i pieknie stary ale nie znasz słowa horror, czy moze boisz sie go uzywac?
Horror to przecież straszne słowo, na samą myśl jeżą mi się włosy na głowie.
Tak serio to faktycznie używałem 'thriller' zamiast 'horror', ale dlaczego tak zrobiłem to już dawno nie pamiętam.
dla mnie ten film był mało zrozumiały.
co tam się działo i kim wgl był ten gość ?
wg wspólnej teori z kumplem, ona uciekła niechybnej śmierci w jeziorze i ten gościu uosobienie śmierci ruszył za nią w pogoń.
czy tak ?
bo jak nie tak to już nie wiem.
film niezły, ale od początku było wiadomo jak to się skończy. aktorstwo marne, albo starodawne. Ostatnie sceny zamiast straszyć - śmieszą. na plus klimat filmu, niepokojący. no i okazuje się, że Szósty zmysł, Inni czy oszukać przeznaczenie nie są takie oryginalne ^_^
ten film przeciąga się blisko linii kiczu, jakkolwiek jej nie przekraczając, dlatego jest taki dobry. jest jak Miś, czy Chłopaki z baraków, tyle, że to horror, horror, który nie straszy, ale cały czas niepokoi.