Sam jestem niewierzący i oceniam pod względem fabuły, muzyki, wykonania i emocji, jakie ze sobą niesie - a pod tymi względami jest genialny. Jest parę kwiatków wynikających z samego źródła, czyli biblii (Seti morduje niemowlaki i jest zły, bóg zabija niewinnych pierworodnych i jest ok), ale poza tym nie mam zastrzeżeń.
Dodatkowe dwa plusy za niezrobienie z Ramsesa czarnego charakteru, tylko postaci w pewnym sensie tragicznej oraz za Ofrę Hazę, która zaśpiewała swoją piosenkę w kilkunastu wersjach językowych, m.in polskiej (ciekawe, czy znała polski?)