w porywach mozna sie zastanawiac czy jakas scena pasuje, czy nie jest zbyt naiwna, ale ...tak jak początek lekki tak caly film pod koniec nabiera takiego ciężaru, ze przyznam - osobiscie; po seansie w kinie bylam przeciążona, ale to chyba dobrze swiadczy o filmie. Budował się etapami i dopiero na samym koncu moglam ocenić, ze zrobil duze wrazenie. Aktorzy - bez zarzutów :)
Tłum skandujący mocno irytował, ale tak miało byc; czekalam az Harold podejmie decyzje co robic dalej i inne rozwiązanie sytuacji nie byloby wrecz do zaakceptowania :) zdecydowanie Polecam.