Jak oglądałąm zdjęcia do reszty, to wygląda to dużo gorzej :P Ale na jedynkę ja nie narzekam, najlepszą zaletą filmu są postacie i aktorzy którzy je odegrali. Milla jest cudowna, widzialam ją tylko w 2 filmach a jeden z nich z 15 lat temu więc nie umiem obiektywnie ocenić jej umiejętności, ale w Residencie 1 grała naprawdę porządnie, do tego popisała się sprawnością fizyczną i świeciła swoją urodą :P Osobiście uwielbiam też osobę, która wielu irytuje- Michelle Rodriguez, świetna kobita, babka, z jajami, z tupetem, naprawdę ostra osoba z temperamentem. To dwie najlepsze, po za tym, James Shade czyli ten mulat był fajną postacią, taki ogarnięty chłop z dobrą osobowością. Także Kaplan był fajny i nawet "mąż" Alice stał się osobą którą nawet lubiłam :P To jest taki dziwny film, w którym ludzie mnie nie irytowali, a mój próg irytacji na ludzi w filmach jest okropnie niski, we wszystkim co inni zachwalają, w serialach w filmach, ja znajduję wkur*iające mnie osobowości i zaniżam oceny xD Tutaj było spox. Ogólnie gra aktorska całkiem nienajgorsza, postaci dobrze wykreowane, fajne efekty, ten stwór końcowy jak na 2002 rok to chyba całkiem dobrze zrobiony. Akcja fajna, jeden z lepszych monetów to jak Czerwona Królowa czy jak jej było potraktowała laserem w pomieszczeniu Jamesa i kompanów kiedy chcięli ją wyłaczyć :) Świetna akcja. W ogóle oglądałam film 1 raz w gimnazjum, a to było coś 10lat temu albo 11 i wtedy dostałam ten film od kumpeli z płytkami pożyczony, obejrzałam 10 filmów a tylko jeden zapamiętałam i to bardzo dobrze :D Po latach okazało się, że może o 2 oczka obniżyłabym ocenę, ale i tak nie jest zły. Jestem osobą, która lubi dobre kino akcji. PS. Dla Michelle mogłabym zmienić swoją hetero orientację :P A, co jeszcze, faceci w filmie całkiem przystojni, tzn. Kaplan i ten "mężuś" Alice :P