jest w tym filmie praktycznie niezauważalna i to jest zasługa Cary Granta. Wspaniały aktor i zjawiskowo przystojny mężczyzna. W dzisiejszym kinie taką urodę uzyskuje się komputerowo....:-I
Taką dawkę testosteronu to już można jedynie zobaczyć w starych filmach...:-(
Cary Grant ma w sobie coś takiego, że nawet, kiedy grał w filmach będąc
około sześćdziesiątki, nie rzucało się to w oczy tak, jak w przypadku na
przykład Jamesa Stewarta (to między innymi jego kreacja sprawiła, że
"Zawrót głowy", niestety, moim zdaniem "nie dał rady"...). Jednak, jak by
na to nie patrzeć, Grant i jego "okoliczni" koledzy (Peck, Stewart, Bogart)
mieli niesamowitą klasę, której współcześni aktorzy niestety już nie
posiadają.
Fantastyczny był, to fakt. Ale nawet Hitchcock stwierdził, że był już trochę za stary na tę rolę. A 'Szarada' jest doskonałą rozrywką na poziomie, którego w dzisiejszym kinie po prostu brak.
Hitchcock bł zły, bo Vertigo poniosło klapę finansową. Wyprzedzało swoje czasy i zrozumiane i docenione zostało dopiero po latach.
Jak bardzo wiele filmów Hitchcocka, który tak naprawdę doceniany przez krytykę zaczął być po jego wywiedzie przeprowadzonym z nim przez Truffauta.
Uwielbiam tutaj postać którą zagrała Audrey.
Bardzo różni się od innych jej ról ;]