ale niektóre ujęcia są ponadczasowe, kultowe, Np scena i tekst "potrzebujemy większej łodzi", albo te wynurzające się beczki i muzyka - klasyka!
No ale takie skrócenie pozbawiłoby film kontrastów. Kluczowe sceny wydają się tak dramatycznie właśnie w zderzeniu z sennym/spokojnym klimatem małego miasteczka. Przyspieszenie akcji mogłoby odnieść odwrotny skutek - film stałby się nużący.
Genialny i ponadczasowy film grozy.
Film można śmiało stawiać obok Dziecko Rosemary 1968, Egzorcysta 1973,
Teksańska masakra piłą łańcuchową 1974, Omen 1976, Halloween 1978,
Obcy 1979, Lśnienie 1980, Coś 1982.