Czy ktoś ma jeszcze jakieś wątpliwości jaki był najlepszy serial wszechczasów???
Mam nadzieję, że jeszcze ktos oprócz mnie ma takie zdanie...
Oglądałam go za każdym razem, kiedy telewizja go emitowała, bardzo chętnie bym go jeszcze raz obejżała. A jeżeli chodzi o wątpliwości...ja nie mam ich wogóle. Pozdrawiam wszystkich fanów serialu RH oraz aktora MP...
To jest nie tylko najlepszy serial, ale film, który będę do końca swojego żywota z przyjemnością i po wielokroć jeszcze oglądał :)
Mam ogromny sentyment do tego filmu, do wszystkich aktorów, kapitalnie zagranych ról, do niepowtarzalnego klimatu, muzyki, mocy światła i ciemności... ech :) Pozdrawiam wszystkich, którzy kochają ten film tak jak ja.
On po prostu został stworzony do tej roli.I tylko do tej czyli do Robin of Sherwood(sezon 1 i 2).Gdyby nie on to ten film nie miałby już takiego klimatu.
Inni aktorzy grający rolę Robina mogą się schować.
Ja mam dopiero 15 lat, ale wystarczy, że raz jak byłam mała zobaczyłam te serial na RTL7, od razu mi się spodobał (dzisiaj mam wszystkie odcinki na DVD). Pierwsze 2 serie były super, 3 już nie taka fajna bo Michael Praed tam nie grał. Moim zdaniem, to był najlepszy Robin wszechczasów, bije innych na głowę i jeszcze długo poczekamy sobie na lepszego.
...oczywiście!... Michael Praed to wyśmienity Robin!... jeden z dwójki najlepszych!... ten drugi to Errol Flynn!!...
Ja tylko dodam, że z jednej strony może szkoda, że nie zrobił większej kariery i nie grał w wielkich i dobrych produkcjach filmowych, ALE - przez swoją rolę Robina stał się nieśmiertelny. Wiele osób już zawsze na hasło 'Robin Hood' będzie widziało Praeda. A nie każdy może taką nieśmiertelność zyskać. Cóż, - notging's forgotten, a jego rola Robina była strzałem w 10 :)
Poza tym - Michael ma wspaniały głos. Podobno na deskach teatru gra też role, w których śpiewa. Strasznie chciałabym go usłyszeć...
Tak, to najlepszy serial wszechczasów i nie mam co do tego żadnych wątpliwości.Pozdrowienia dla fanów.
dokładnie najlepszy serial szkoda że pread z nigo odszedł i poszedł do dynastii :/ zawsze ryczę na odcinku w którym ginie:(..........
Co tu dużo pisać najlepszy Robin Hood w historii kina.Tak charyzmatycznego i przystojnego Robina nie będzie już nigdy.Praed stworzył legendę.
Tak. Praed był stworzony do tej roli. Najlepszy Robin wszech czasów , mój bohater, ideał łucznika i walecznego odważnego faceta. Odszedł do Dynastii zagrać lalusia jak niektórzy tu słusznie zauważyli. A mogli nakręcić jeszcze tyle boskich odcinków z Michałkiem, póki był młody i skoczny.
Czy producentom filmu nie przyszło do głowy ze to On jedyny i niepowtarzalny, tworzy klimat serialu . Jak mogli mi zabójczo przystojnego Michaela zastąpić takim porażającym blondynem. Do dzisiaj pamiętam ból jaki poczułam gdy zobaczyłam blondasa :(
Zgadzam się 100% Michael Praed jest najlepszym Robinem ,banita rzezimieszek o dynamiczno łobuzerskim uśmiechu,idealista i bohater jednocześnie,trochę romantyczny i niesamowicie przystojny.Jest nie do zastąpienia ,większość osób na hasło Robin Hood widzi twarz Praeda i w ten sposób zostanie nieśmiertelny.
Moim zdaniem Michael Praed został stworzony do tej roli,był naprawdę świetny ,stworzył cos więcej.Jego głos,spojrzenie,widać że włożył w tą rolę całe serce i duszę bez wątpienia zasłużył na miano najlepszego i najprzystojniejszego (dodawać nie trzeba bo to kazdy widzi)Robin Hooda.
ja nie mam żadnych wątpliwości! To był najlepszy Robin Hood i nikt mnie nie przekona, że jest inaczej.Kocham ten serial i bardzo żałuję, że Pread nie zagrał w trzeciej serii, tak nie powinno być.
Inni w roli Robina to tylko marne imitacje a Michael jest jedyny, prawdziwy i niepotwarzalny!
Muzyka z tego serialu - i w ogóle Clannad - towarzyszą mi zawsze. Nigdy mi się "Legend" nie znudzi.
A serial się nie zestarzał.
Jest tylko dwóch Robinów - Cary Elwes (:D) i Michael Praed. Obaj de facto z angielskim akcentem.
Na pewno w pierwszej dziesiątce. :)
Lepszymi od Robina wydają mi się: Latający Cyrk, Co ludzie powiedzą i kreskówka o Ricku i Mortym.
Pamiętam jak wszyscy latali z łukami pod blokiem. Ech były czasy. Komputery dopiero wchodziły. Ten klimat, ta MUZYKA ..... Kiedyś w ferie zimowe puszczali jak u babci byłem. Śnieg, mróz, ślizgawka na rowie - a o 14 obowiązkowo na "Robina.." się leciało. Ech były czasy....
Może i jest najlepszym Robinem ale porzucił tą rolę dla dynastii za co należy mu się złota kupa. Przez tą decyzję 3 sezon Robina miał inną główną postać zresztą Connery też nie był najgorszy.
Nie porzucił tej roli dla Dynastii,ale dla musicalu Trzej Muszkieterowie wystawianym na Broadwayu,liczył że dzięki temu jego kariera rozkręci się na dobre...wyszło jak wyszło.
I to jest dodatkowa potęga tego serialu że to jedyny serial który nie zakończył się wyczerpaniem zasobów co jeszcze bardziej podkręciło jego klimat. W tamtym czasie nasza tv emitowała taki niedzielny program z zapowiedzią tego co będzie w przyszłym tygodniu. Wszyscy po półrocznej przerwie robią wielkie oczy bo pojawia się migawka z tego filmu a przecież on już nie żyje. Początkowo wszyscy wmawiali sobie że to on tylko przefarbowali mu włosy czekając z niecierpliwieniem a potem załamka bo to jednak nie on. Pamiętam te czasy...babka wysyłała na msze a msza jak na złość o tej samej godzinie bo akurat leciał odcinek jak zakonnice wzywały antychrysta heh