Ponura historia, dobrze opowiedziana. Nie jest to arcydzieło, ale wykonawcy zagrali - tak uważam - perfekcyjnie. Osoby wrażliwe mogą spokojnie obejrzeć, ponieważ ten obraz nie epatuje scenami grozy. To jest opowieść o wieloletnich zmaganiach zespołu śledczych, początkowo bezsilnych wobec przebiegłego sprawcy. Mamy tutaj odpowiednik historii przedstawionej w filmie "Obywatel X", dotyczącej zwyrodnialca, który mordował mniej więcej w tym samym czasie na terenie radzieckiej Ukrainy. Widać, że różnice ustrojowe i technologiczne wcale automatycznie nie wpływały na efektywność śledztwa. Warto uzupełnić znajomość sprawy, posiłkując się na przykład Wikipedią. Tytułowy sprawca występuje w materiałach źródłowych pod przydomkiem właśnie takim, jak brzmi tytuł filmu.