Wydaje się, że brak wiary w Chucka w stosunku do Jimmy'ego wręcz pchnął go do tego by przestać próbować być innym człowiekiem.
Mam identycznie z moimi starszymi braćmi, którzy zawsze wracają do starych czasów i zawsze patrzą na mnie przez ten pryzmat. Zawsze jestem małym braciszkiem który cokolwiek zrobi, zawsze robi to źle.
No nic ten odcinek był dla mnie jak terapia.