"Wings of Liberty" przeszedłem baz najmniejszego zgrzytu. Przy wyborze poziomu trudności w "Heart of the Swarm" gra zaleca wybór normala jeśli zaliczyłeś WoL'a też na normalu. Tak też uczyniełem i zaciąłem się w misji, gdzie trzeba zniszczyć te stwory chyba 6 sztuk co chcąc telekinezą wyssać mózg Kerrigan. Dochodzę do momentu, że nie da się zabić kolejnego gagatka bo mija czas i Kerrigan zostaje zgładzona hehe. Ta część jest dosyć trudnawa w stosunku do poprzedniczki, którą przeszedłem jakbym spacerował po łące. Wyśrubowali poziom trudności. Jak to powiedział mój znajomy - SCII to hardcorowa zręcznościówka. Poza tym nie lubię Zergów i męczy mnie rozbudowa ich baz. Na serio mechanika rozgrywki dwóch gier jest diametralnie różna...
Z twojej wypowiedzi wnioskuję, że nie masz zbyt wielkiego doświadczenia z tego typu grami. Proponuję uruchomić misję od nowa, ewentualnie spróbować na najniższym poziomie trudności. W ostateczności możesz obejrzeć film na YT, gdzie ktoś przechodzi tą misję. Jak dla mnie HotS jest dużo łatwiejszy niż WoL, głównie przez przegiętą Kerrigan. Przeszedłem zarówno WoL, jak i HotS na brutalu i w drugim przypadku było to banalnie proste. W Wings of Liberty w paru miejscach, w skutek popełnionego błędu, musiałem wczytywać grę. W Heart of the Swarm nie zdarzyło mi się to ani razu. Pisząc, że mechanika podstawki i dodatku się różni nie odkryłeś nic nowego, gdyż kierujemy w nich innymi rasami. Nie od dziś wiadomo, że Terranie i Zergi to kompletnie różne rasy. Dlatego też nie rozumiem Twojego zdziwienia i zapewniam, że w Legacy of the Void będzie jeszcze inaczej, ponieważ będziemy mieli do czynienia z kampanią Protossów.
> ewentualnie spróbować na najniższym poziomie trudności
Tak chciałem zrobić ale to wtedy musiałbym ponownie przechodzić całą kampanię od początku bo niestety w tej grze nie możliwości zmiany poziomu trudności "w locie".
Gwarantuję Ci, że taka możliwość istnieje. Klikasz F10, później Restart i jak byk widnieje menu wyboru poziomu trudności. Innym, dłuższym sposobem jest powrót do Lewiatana i rozpoczęcie tam misji od nowa, w Twoim przypadku na najłatwiejszym poziomie. Być może masz jakąś syfiastą, piracką wersję i dlatego możesz nie mieć takiej możliwości. W takim wypadku nici z mojej pomocy. Sam nie wiem, spróbuj.
He, ja z kolei miałem problem w WoL z misją by pozyskać terrazyt, bo protosi za szybko mi zaczynali zamykać do nich dostęp, z kolei tą przeszedłem bez problemów na normalu. Co prawda bez jednego ultraliska, ale cóż... Faktem jest, że u zergów występuje trudność z jednoczesnym prowadzeniem ataku, obrony bazy i dostarczaniu kolejnych jednostek na front. Boli też fakt, że gdy chcesz kupić zmutowaną przez Abatura jednostkę, musisz kupić wpierw jednostkę zwykłą i zapłacić ponownie horrendalne sumy kryształów i wespanu, którego wiecznie brakuje u zergów. Zazwyczaj potrzebuję kilku wylęgarni by na raz powstawało wiele larw i dobrze prowadzić atak i obronę bazy. Ale ogólnie kampania Kerrigan zasadniczo bardziej mi się podoba od Raynora. Wydaje mi się bardziej spójna. Choć rozwałka baz Odynem była przyjemna ;)
Wybaczcie, że się tak podczepię pod temat, ale czy ten dodatek jest osobną grą, czy wymaga podstawki?
Zwróć uwagę że brood wars też był znacznie trudniejszy od podstawki, tak samo frozen throne od warcrafta 3, blizzard robi dodatki w taki sposób by były większym wyzwaniem wymuszając na graczach opanowanie podstaw z podstawowej wersji.
Szczerze mówiąc dla mnie druga część jest jednak łatwiejsza od pierwszej, Wings of Liberty robiło mi wiele problemów na brutalnym poziomie trudności, natomiast Heart of the Swarm na brutalnym przeszedłem za pierwszym podejściem. No ale gram też pvp więc mam też nawyki z multi to tez pomaga.
>No ale gram też pvp więc mam też nawyki z multi to tez pomaga.
Na pewno. Multi jest bardziej wymagające niż SP. To przecież potyczki z prawdziwymi ludźmi.
No widzisz dla mnie WoL na normalu była dosyć łatwy. Nie miałem tam żadnych problemów.
Brat ostatnio na normalu przeszedł obie części.
Robię drugie podejście.
Ja to jestem zdolny.
Grałem w "Heart of the Swarm" jak rozkapryszona panna. Bo to nie chciało mi się rozbudowywać baz a to nie chciało mi się produkować jednostek xD i nie słuchałem tego co mi mówiła gra co powinienem zrobić. Ba nawet nie wykonywałem opcjonalnych objective'ów i nie ulepszałem Kerrigan ani nie wybierałem w jej drzewku odpowiednich zdolności. :D
Teraz wkręciłem się i uważam, że to bardzo dobra wciągająca gra.
Muszę mieć większą cierpliwość do gier. hehe
W mojej opinii kapmpania w Starcraft II WIngs i Heart to jednop wielkie dno. Fabuła tragedia.. ALe kocham ją za multi :D
Jest mały błąd bo akurat Kerrigan jest nieśmiertelna i nie za bardzo ją się da zabić.